Otóż od kiedy zdałam ostanie egzaminy i wakacje rozpoczęły się już na dobre obiecywałam sobie, że przestanę w końcu zaniedbywać bloga. Jednak biorąc pod uwagę, że nie należę do osób mających nadmiar czasu ani też tych, które przeważnie siedzą w domu to też moje postanowienie ciężko było realizować. Jednak przynajmniej na jakiś czas powróciłam z wszelakich wojaży... (a trochę ich się uzbierało ostatnimi czasy). Już w pierwszym tygodniu wolnego, z braku lepszych perspektyw spakowałam plecak i troszkę pochodziłam po naszym cudnym świętokrzyskim - jednak to opisze w najbliższym czasie dokładniej. Spędziłam cztery dni na OMTTK w Bocheńcu. W międzyczasie wybyłam też na kurs wspinaczki skalnej na Jurze. Oczywiście jestem zachwycona całym kursem i Jurą. Zatem chyba więcej rozpisywać się nie muszę :) Pominę fakty wybitnych zdolności do motania liny, butów tak ciasnych, że nie czułam palców i takie tam ;p Mniej więcej tak to wyglądało:
Ta seledynowa kropka w skale to ja jakby ktoś miał problem gdzie jestem ;D
Wszelkie zaniedbania bloga postanawiam nadrobić. Pomysłów mam co nie miara, notek i "złotych myśli" zapisanych "na brudno" na skrawkach jakiś papierków też. Pozostaje mi teraz sukcesywnie publikować. Zaczynając pisać pisałam głównie dla siebie i jestem teraz bardzo miło zaskoczona, że przybywa coraz to nowych czytelników proszących o nowe notki. Mam nadzieję, że Was nie zanudzę ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz